Słowo o przewodniczącym - Piotr Duda lubi luksusy
Wczasy
w luksusowym apartamencie za 1300 złotych za dobę. Wyszywane ręczniki
dla psa. Jedzenie i alkohol na koszt hotelu. Kartony z wędzonymi rybami w
bagażniku. Darmowe zabiegi odnowy biologicznej. Tak wypoczywa Piotr
Duda, szef „Solidarności”. Więcej w materiale:
Ma kasę, nic nie musi robić to ma dużo czasu, a szeregowy pracownik robi na jego luksusy. Typowa gruba ryba związkowa
OdpowiedzUsuńnabija sobie kabze i koleszkom to maja, dla zwyklego pracownika nic nie zrobia, tylko o swoich dbaja
OdpowiedzUsuńI to ma być pomoc pracownikom, to jest ich jawne wykorzystywanie, przewalanie ich ciężko zarobionych pieniędzy. Nigdy nie wstąpię do związku.
OdpowiedzUsuńLudzie to widzą i nic z tym nie robią? Przecież za takie rzeczy gość powinien dawno zostać wyrzucony ze związków. Widocznie jest to kółko wzajemnej adoracji, gdzie ręka rękę myje.
OdpowiedzUsuńTypowy gość, który tylko chce się dorwać do koryta, a ideologie związków ma w d....
OdpowiedzUsuńPo takich newsach to nie wiem czy ludzie bardziej już nie wierzą pracodawcom niż związkowcom.
OdpowiedzUsuńWłaśnie dlatego nie ma sensu wchodzić w to ustrojstwo, zawsze będzie tak że ci na górze będą oszukiwać.
OdpowiedzUsuńNo i proszę mi powiedzieć, jak tu można wierzyć w zz po takich przewałach.
OdpowiedzUsuńCiekawe ile przepił pieniędzy związkowych, a szeregowy pracownik funduje mu chlanie.
OdpowiedzUsuńJak taki człowiek potem może spojrzeć innym w oczy, oni wszyscy są tacy sami.
OdpowiedzUsuńkolejny bumelant i dorobkiewicz, jakby związki upadły to by normalnej pracy nie dostał
OdpowiedzUsuń